Światło skryte w kwiatach
Znudziły nam się zwykłe, tradycyjne lampy? Mamy wnętrze w nowoczesnej stylistyce, które chcemy trochę „ukwiecić”? Lub może po prostu dopadł nas klimat początku lata, kiedy wszystko kwitnie w pełni i chcielibyśmy przenieść go do naszego domu? Kwietne lampy swoim niepowtarzalnym urokiem podbijają serca miłośników designu udomowionego.
Lampy kwiatowe to świetne rozwiązanie dla osób stawiających estetykę i fantazję przedmiotu na równi z jego funkcjonalnością, poszukujących rozwiązań oryginalnych. Wielość rodzajów lamp kwiatowych z pewnością zaspokoi nawet najbardziej wymagające gusta tych, którzy doskonale zdają sobie sprawę, że rodzaj oświetlenia jest jednym z głównych czynników tworzących klimat wnętrza.
Materiały także są bardzo różnorodne. Wysokie jakościowo są chociażby lampy kwiatowe wykonywane z polerowanego metalu lub z tyveku – bardzo wytrzymałego i estetycznego materiału przypominającego papier. Jednak na podobieństwie wizualnym się kończy – tyvek mimo złudzenia lekkości nie łatwo przerwie lub zniszczy, dlatego wykorzystuje się go również na szeroką skalę w budownictwie.
Jedne z najpiękniejszych i najciekawszych projektów lamp kwiatowych wychodzą spod ręki mistrza Torda Boontjego. Każdemu miłośnikowi designu z pewnością nieobce jest nazwisko tego holenderskiego projektanta. Inspirując się naturą – ptakami, drzewami i kwiatami, Boontje tworzy projekty magiczne i niepowtarzalne. Jego przepiękne lampy kwiatowe, chociaż bogato zdobione i pełne drobnych wzorów, nie sprawiają wrażenia barokowego przepychu, lecz lekkości wiosennego ogrodu.
Polska również może pochwalić się swoją rodzimą projektantką lamp kwiatowych, tworzącą w zupełnie innym stylu niż Tord Boontje, ale nie ustępującą mu urokiem i pomysłowością. Lampy Oli Pawelskiej, której drugą pasją jest śpiewanie w alternatywnym zespole, wyglądają jak wprost zerwane w Zaczarowanym Ogrodzie. Z zimowej tęsknoty za kwitnącą przyrodą powstały w jej głowie te wspaniałe projekty lamp ze sztucznych kwiatów, których klosze doskonale rozpraszają światło. Któż z nas nie chciałby mieć takiego cuda w swoim salonie?